Relax
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Sob 9:13, 08 Maj 2010 PRZENIESIONY Sob 14:42, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wczoraj po raz pierwszy udało nam się rozegrać z Omarem 40kowe derby bloku nr 3 czyli międzyklatkowe zmagania figurkowe. Była to śmieszna i na szybko zorganizowana bitewka z której mała relacja poniżej:
Strony: marynaci w wersji ultra oraz kosmiczne wilki i wilczki
Rozstawienie: krawędzie, format 1500pkt
Cel - 5 znaczników (po dwa w naszych strefach rozstawienia i jeden na środku stołu, na dachu bunkra)
Armie: Omar dwa squady long fangsów, trzymające znaczniki, skyclawi z priestem, oraz trzy squady grey haunterów z meltami w Rhinosach, jedna wtacha wilków z cyberwilkiem oraz scouci z woulf guardem za szefa.
Ja MoF na bikeu z conversion beamerem, pięc dredów (dwa mortisy, dwa CCW+HF, jeden laska+miska a do tego dwa tacticale w razorach (jeden standard, drugi laska) oraz pred pestkator, land speeder MM, HF, scouci niperzy i obstawa MoF - trzej scouci na motorach.
Omar wygrał rozstawienie i ładnie zajął budynki z dwoma znacznikami. Ja zająłem swoje dwa a scoutami w infiltracji obstawiłem środkowy bunkier a potem zabrałem mu inicjatywę
Rozpocząłem niezłą salwą. Dred spadł w drop podzie i pogonił longfangsów heavy flameram smażąc kilku a zmasowany ostrzał reszty armii wygonił skyclawów z priestem za stół i unieruchomił dwa Rhinosy.
Omar niezbyt się z tego ucieszył i w zemście wysiadł z Rhinosa i usmazył mojego dreda kamikaze z melty a następnie nieco przetrzebił scoutów i naprawił jedno Rhino.
Druga tura - strzelania ciąg dalszy. MoF dzielnie kładzie placek na wilkach, razory prują po piechocie i pojazdach podobnie reszta. Long fangsi na zanczniku znowu trochę obrywają i przenoszą się na piętro wyżej a drugi squad long fangsów tłucze zawzięcie do razora z 4 rakiet unieruchamiając go.
Za moimi liniami pojawiają się scouci ale maja strasznego pecha bo z melty od tyłu nie są w stanie rozwalić preda za to dostaja tank shocka a potem są rozstrzelani przez większość mojej armii.
Kolejne dwie rundy koncentrują się wokół centralnego bunkra ze znacznikiem. Najpierw drużyna grey hunterów wyrzyna tam moich scoutów a nstępnie podaje tyły pod zmasowanym ogniem. W między czasie mój speeder jest zimmobilizowany pod tymże bunkrem a long fangsi z pierwszego znacznika odchodzą do Valhalli, co zmusza Omara do przesunięcia tam squady grey hunterów. Ja wyganiam fenrisian woulfy za stół, Omar ciągle męczy mojego razora (5-6 trafień, wszystkie wycoverowałem )
Ostatnia runda to rajd po środkowy znacznik. Trzech grey hunterów którzy próbowali go zając wyrżnąłem pod bunkrem, którego bronili do końca ale sam nie zdążyłem podwieźć troopsów na odpowiednią odległość ostatnim niezimmobilizowanym razorem - więc remis.
W KP wygrałem 5 do 3 i miałem wielką nadzieję na 6 a może i 7 rundę w której miałem szansę zając centralny znacznik, ale z drugiej strony Omar też nacierał tam squadem long fangsów, którzy lepiej szrżuja niż strzelają wieć nie wiem jak by było.
Bardzo ciekawa i przyjemna bitewka na bardzo gęsto zastawionym stole.
|
|